Kevin Spacey jak zwykle trzyma poziom. Niezły scenariusz choć momentami brakowalo trochę napiecia. Bardzo tendencyjnie przedstawieni republikanscy senatorowie (z drugiej strony ilu znamy uczciwych politykow;). Film mimo wszystko godny polecenia.
Nie widzę tu nic tendencyjnego. Abramoff był człowiekiem Republikanów i robił swoje przekręty za ich rządów, więc oni się pojawili w tej opowieści.
Równie dobrze można napisać, że w House of Cards tendencyjny jest obraz Demokratów :)
Albo że film jest antysemicki :)