To są filmy z wyższej półki - nie dla każdego ;)

Przedstaw jakiś sensowny argument świadczący za tym filmem, zamiast zasłaniać się pustym, banalnym zdaniem.

Zgadzam się, ja również doznałem srogiego zawodu. Wszyscy zachwalali, nazywali arcydziełem, same ochy i achy - a co się okazało? Film poniżej średniej, z nieudolnie poprowadzoną fabułą, w dodatku w wielu miejscach tandetną i łatwą do przewidzenia, szablonową, a także momentami prawdziwie irytującą - patrz wszystkie niesmaczne wątki typu gwałt, lesbijki, zniszczenie łodzi, czy żona głównego bohatera, na którą brak słów. Nie wiem, co chciano ukazać przez ich wprowadzenie. W dodatku mnóstwo wątków w żaden sposób niepowiązanch z fabułą, plus jeszcze jakieś wątki magiczne, szamańskie czary... ech.
I morał, iście genialny: "jeżeli kawałek związanego sznurka może uwolnić wiatr i jeżeli topielec może się przebudzić to wierzę, że zraniony człowiek może zostać wyleczony". Łał. Po prostu łał.
Jedynymi plusami są muzyka, rzeczywiście dobra, choć tak naprawdę to jeden i ten sam motyw powtarzany w kółko, oraz atmosfera lodowatej północy.

Sam ten wątek z budzącym się topielcem, jest po prostu wybitny. ;p Normalnie, gdy człowiek straci przytomność i nie poda mu się tlenu to bezpowrotnie zamienia się w ''warzywo''... a ten w filmie- martwy przez ponad dobę- raptem odkasłuje wodę i po chwili tryska elokwencją.;p

Czy każdy film musi być według Ciebie realistyczny? Poza tym - nawet w życiu dzieją się rzeczy, których nie rozumiemy. Film to film. Książki to książki. Życie to życie :-)
No i zgadzam się z tym, co pisze Emocja20: "Nie każdy film musi być zaraz powalający, niektóre są po to, by je obejrzeć i albo się nad nimi zastanowić, albo zapomnieć. Takie moje skromne zdanie :)"

To cała magia kina!

zatem Twoim zdaniem życie jest niesmaczne gdyż rzeczy które tak nazwałeś dzieją się naprawdę na codzień

niesmaczne wątki mnie najbardziej rozśmieszyły.

Wszystko się zgadza. Również przeżyłam srogi zawód wprost proporcjonalny do oczekiwań wobec filmu.

Fakt - nie było strzelanin , pościgów , kul ognia , cycastych lal , spidermanów - słowem - nuda.

Nie, chodziło mi raczej o chaos narracyjny, niedociągnięcia scenariuszowe (rozpoczynanie wątków bez ich pociągnięcia – np. zdolności „paranormalne” córki) i słaba, nieskładna reżyseria. I co najważniejsze – udawanie, że film jest o czymś wzniosłym, wielkim, o życiu przez duże „Ż”, a w gruncie rzeczy bycie nudnym i mało odkrywczym banałem. To chyba tyle.

Nie wiem jakie inne wątki były niedociągnięte, ale nie widzę potrzeby rozwijania tego ze zdolnościami paranormalnymi dziewczynki. To wyjątkowo utarty mit, że dzieci widzą duchy, bo mają nieskażone umysły, których jeszcze nie zamknęły na zjawiska których nie potrafią wytłumaczyć. Nie widzę powodu dla którego mieliby to znów wyjaśniać i tu.

Zrozumienie wypowiedzi poprzedników wprost fenomenalne.;p

Miałem mu dać 7 gwiazdek, ale dla wyrównania dam 10...
Całkiem miły i sympatyczny film.

Przedramatyzowana? Zabawny zarzut. Przeciwnie, wiele wątków zostało ledwie nakreślonych, patrz historia Buggitów, tyle żeby zaznaczyć a nie rozwlekać, tyle ile potrzeba. Może wszystkiego za dużo? Holocaust to było stanowczo za dużo. Można się zżymać na postępowanie bohatera, ale tylko moralnie. Opowieści nie można zmieniać, jeśli ma być opowiedziana zgodnie z prawdą.

Ten film należy do gatunku realizmu magicznego. Zauważyłam, że wiele osób takich obrazów "nie trawi", może dlatego, że utracili dziecko w sobie. W tym konkretnie filmie nie są ważne rzekome niekonsekwencje reżysera i scenarzysty, czy zaniedbanie pewnych wątków. Niedopowiedzenie jest zabiegiem celowym, ma skłonić widza do ruszenia własnej wyobraźni. Mnie zawsze urzekały filmy o pięknie najprostszych rzeczy. A w "Kronikach ..." ludzie są surowi, dumni, starający się normalnie żyć mimo strasznych wydarzeń w ich przeszłości. Ten film daje nadzieję, że nawet najgorsza fajtłapa może znaleźć sobie w świecie swoje miejsce, gdzie będzie szczęśliwy, gdzie ludzie go zaakceptują i będą szanować. No i odpowiada na ukrytą potrzebę wielu ludzi: wiary w istnienie naszego prywatnego raju na ziemi, nieważne, czy to będzie Nowa Funlandia, czy Pcim Dolny.

A wg mnie ten film należy do gatunku "udaję, że jestem filmem ambitnymi i wzniosłym, a w rzeczywistości jestem pustą wydmuszką".

P.S. A realizm magiczny (szczególnie w literaturze) ubóstwiam.

Nie wdając się w dyskusję jaki jest ten film to ocena powinna być według ciebie a nie sztucznie ją zaniżasz patrząc jakie ma oceny choć normalnie dałabyś temu filmowi 3 punkty,bo cie tak strasznie to boli,że komuś się film podobał i musi być tak jak ty chcesz.dlaczego nie dajecie takich ocen jak uważacie tylko manipulujecie bez sensu jakby to miało wiele zmienić.Później człowiek ku..a chce poznać prawdziwą ocenę to nie może bo tacy jak ty próbują manipulować.I tak każdy kto obejrzy oceni według siebie więc po jaką choinkę manipulujesz i zgrywasz inteligenta?

Jestem kolejnym zawiedzionym widzem. Film nie pokazał mi niczego nowego, był przewidywalny i sztampowy.