Jak dla mnie - 6/10. Szokujące jak wiele osób daje tu 10/10. Moim zdaniem (od razu podkreślę, że jest to moje zdanie i mam do niego prawo): nieciekawa fabuła,choć wydaje się, że scenariusz miał potencjał by zrobić z niego rewelacyjny film;
miałka akcja;
zakończenie bez puenty, szybkie, proste i łatwe rozwiązanie życiowych problemów. Bez większego ich zgłębiania.
Kevin Spacey mógłby wygrać w rankingu najbardziej irytujących bohaterów filmowych - jego kreacja w tym filmie polega głównie na niedomykaniu ust przez większość czasu. I znowu - mogła to być ciekawa postać, i czytając opis,spodziewałam się fascynującego bohatera - nie wiem czy to wizja reżysera, czy nie trafiona interpretacja Spacey'go sprawia, że bohater jest przerysowany w swej wrażliwości, niewiarygodny i zdecydowanie irytujący.
Julianne Moore jak zwykle bardzo dobra - lecz niestety w filmie jej rola jest deczko okrojona - i to kolejny błąd.
Mamy kilka wątków, żaden nie jest do końca dociągnięty, a kiedy coś zaczyna się poruszać w tym martwym krajobrazie - okazuje się, że to już koniec.
Plusy - interesujący początek, momentami (nielicznymi)całkiem ciekawa fabuła, świetna Julianne Moore, scenariusz z potencjałem, ładne zdjęcia, melancholijna atmosfera (czasami aż za bardzo), niezła muzyka (trochę psychodeliczna).
Przykro mi, ale to przydługie i okrutne podsumowanie to efekt wielkiego rozczarowania. 6/10
Ja po zastanowieniu zmieniłam z 6 na 4.
Wydaje mi się, że reżyser sam nie wiedział, o czym chce zrobić ten film. Chyba chciał tam wcisnąć za dużo na raz. Film "ciągnie” w różne strony, ale żadnej nie "wykańcza”.
Film niedopracowany, nieprzemyślany i zwyczajnie nudny.
Z większością tego co napisaliście muszę się zgodzić ,również jestem rozczarowany ale chciałbym zauważyć świetną moim zdaniem role Cate Blanchett.Kevin Spacey którego lubię w każdym filmie gra tak samo i tu tez smutne spojrzenie i rozchylone usta .liczyłem na coś lepszego .
To prawda, Cate miała tu odsłonę jak nigdy, ale była to niestety jedna z niewielu jasnych stron tego filmu.
W ogóle uważam, że to mógł być dobry film, ale trzeba się było bardziej przyłożyć do opowiadanej historii, i nie dawać jej łazić "jak krowa po polu".