Juz sam opis filmu o głuchoniemej pani na tropie niedźwiedzia "zachęcił" mnie do ogladania.
Niedzwiadek wszystkich zalatwia w pol minuty, miażdży czaszki, ale głównym bohaterom po 15-minutowej walce zostawia ledwie ślad pazurków na ramieniu...
Ta pani biolog też fajnie, wpada po pachy w dół, wyciągają ja brudną jak pierun, a za chwile widzimy ją nad wodą w juz czystych spodniach...
Ech... no las ładny może. I konik biały tez ładny.