100%-owy film psychologiczny. Bardzo trudny do odbioru. Poruszający motyw wewnętrznej wojny i jej bezsens. Rola Brando, godna oscara, nie wiem czemu nie dostał. Martin Sheen również świetny. Kapitalna scena rozmowy Kurtz`a z Willard`em i wyłaniająca się z mroku twarz Marlon`a Brando. Mistrzowska reżyseria Coppoli, ten reżyser jest niesamowity, dla mnie najlepszy jaki kiedykolwiek istniał i to głównie za trylogię Ojca Chrzestnego i Czas Apokalipsy. Tak idealnie, z wielkim rozmachem, a także niezłomną determinacją podejść do tematu i stworzyć FILMY PONADCZASOWE, ARCYDZIEŁA, O KTÓRYCH NIGDY SIĘ NIE ZAPOMNI, OBRAZY WRĘCZ BEZ SKAZY, WYBITNE, KULTUROWE FENOMENY. KUNSZT!!!
"głównie za trylogię Ojca Chrzestnego i Czas Apokalipsy"
Lol. Coppola jest ceniony TYLKO za Ojca i Czas apokalipsy (opcjonalnie Drakule). Tyle ze scenariusza do Godfathera zepsuc sie nie dalo, a z tego co Brando pisal o Czasie apokalipsy w autobiografii, to sam co chwila zmienial scenariusz i rzadzil niezdecydowanym Coppola jak chcial (W scenariuszu Coppoli Kurtz mial wlosy. To po prostu Brando zdecydowal sie na dresowy zaczes, nie uprzedzajac rezysera) . Okazuje sie wiec, ze Apocalypse Now jest raczej dzielem zbiorowym niz prywatna wizja Coppoli.
Coppola to najbardziej przereklamowany rezyser z wielkich. Legenda z zaslugami, nic wiecej.
Zapraszam Cię na mojego bloga poświęconemu Trylogii Ojciec Chrzestny. Tam się dowiesz jakie nie lada wyzwanie miał Coppola tworząc te arcydzieło, i że wcale nie było tak jak piszesz: "...tyle że scenariusza do Godfather zepsuć się nie dało"
Doceniam blog, nie doceniam interpunkcji twojego bloga, ale sorry, udowadniasz raczej, że Franek jest uparty, silny psychicznie itd, ale nie ze jest wielkim rezyserem.
Musi być WIELKIM reżyserem skoro stworzył tak genialny obraz, ale dobrze każdy ma swoje zdanie, tak jak Ty i ja to szanuję. Interpunkcji sobie daruj, ważna treść. OK w takim razie zachęcam do obejrzenia całej trylogii, ale najlepiej jak będziesz oglądał z napisami albo bez jak wolisz, bo lektor tylko wszystko psuje, mistrzowską muzyke, grę aktorska itd. wiesz o co chodzi.
jak dla mnie al pacino w jedynce zagral doslownie slabo w dwojce zagral dobrze a jak gadamy o gangsterskich filmach to za tonyego montane zagral zaje.biscie a w goraczce chu.jowo
We wszystkich filmach, które wymieniłeś Al zagrał po mistrzowsku, a za rolę Tony`ego należał mu się OSCAR!!!
Czlowiek z blizna za.jebiscie zagral
Goraczka slabo
Ojciec CHrzestny srednio
Ojciec Chrzestny 2 tak dobrze
czemu tak uwazam?ma ten sam wyraz twarzy zadnych emocji nic a czlowiek z blizna to inna bajka :)
No właśnie tak miał zagrać w Ojcu Chrzestnym, a szczególnie w dwójce - człowieka bez emocji, to tez trzeba umieć zagrać, a przypuszczam, że jest to trudniejsze niż darcie ryja.
A tak poza tym, to co on miał wyraz twarzy zmieniać? Wyrazu twarzy się nie pozbędziesz.
nie o to mi chodzi , patrz Marlon Brando nie darl jakos ryja byl spokojny, i zmienial emocje i jego rola jest legendarna.Al Pacino to jak sie zachowywal w filme Briana De Palmy Scarface, bylo arcydzielem zmienial emocje, mial przerazajacy wyraz twarzy,a takie granie bez emocji moze byc ciezkie ale nie powiesz mi chyba,ze role w goraczce byla "rewelacyjna"?
Rola w "Gorączce" może nie była rewelacyjna, ale Ale Pacino zagrał tę rolę po mistrzowsku - no trochę się nie zgadzamy, ale to trudno;) W "Scarface" Al dał moim zdaniem jeden z najwybitniejszych popisów gry aktorskiej w historii kina!!! Tu chyba jesteśmy zgodni.
to prawda jedynie z takich wazniejszych rol ala to zapach kobiety (ktory musze obejrzec) pieskie popoludnie i adwokat diabla ale moim zdaniem Robert de Niro go zmiata
hahaha, ściął włosy bez wiedzy reżysera, rzeczywiście to miało wielki wpływ na fabułę
W oryginale Kurtz jest lysy jak dres z Pragi i moze nie ma to wplywu na fabule, ale z kreacji Brando zapamietuje sie puste oczy i wlasnie lysa glowe. Robi pioronujace wrazenie. I nie sap sie, kretynie, bo wiekszosc rezyserow za taka akcje nasralaby aktorowi na glowe. Ale to byl wielki Brando i mjentki Coppola.
Znowu ty? Jaki ten świat mały... Autora tego tematu mam w znajomych, czytam więc tutaj wypowiedzi użytkowników oraz twoje wypociny typu "leż lamusie". Pod "modą na sukces" tak samo nędznie pokazujesz brak kultury, kropka w kropkę jedna i ta sama chamska odzywka. Proponuję ci poszerzyć zasób słownictwa bo jest nikły, a chamstwo przemienić w kulturalną wypowiedź zamiast strzelać jadem tylko dlatego, że coś ci się nie podoba.
Ale śmiechu przynajmniej jest z gościa. Trochę się zagolopowałeś z tą kulturą, bo to nie kwestia kultury. On jedynie leczy swoje kompleksy. To wszystko. Zaczął wyszukiwać moje tematy i lata za mną po całym filmwebie, a potem twierdził, że to ja pierwszy tak wobec niego robiłem, huehuehue, baran.
Dziwię się że ciągle dajesz mu pożywkę na wypisywanie w kółko tego samego chamskiego wpisu. Ja bym nie wytrzymał i miał na niego wywalone. Dobrze się bawicie? Pytanie retoryczne... ;)
złapałeś kolejnego naiwniaka i dalej udajesz niewiniątko, masz sie czym chwalić :)
ps. leż lamusie
Podprogowa beka jest wtedy, kiedy piszesz serio, ale trollujesz, proste. 8)
Skończyłem. Czytać. "Pogankę" Żmichowskiej i tonę w Mickiewiczach itd. Sesja. :v
wstaw coś swojego na Wery, bo dawno nie było. Czytałbym.
I ej, weź mi poleć jakiś film dobry. Klimatyczny, kameralny, brud, papierosy, dziwni ludzie, najlepiej artyści etc (coś jak Bertolucci może, ale nowszego)
Nie wchodzę już na wery, bo żenada dupę ściska za bardzo. :P
O artystach to już dawno nic nie widziałem. Spróbuj "Calvary". A jak szukasz klimatu, to jebnij se Diunę Lyncha. ;p
A dałoby radę żebyś jakiś kawałek pisania na mejla przesłał? Ciekaw jestem jak ci się styl zmienił na przestrzeni tych paru miechów kiedy nic nie wstawiałeś.
O tyle nie bardzo, że ostatnio właściwie nic nie piszę. :P Poza tym nie pamiętam Twojego maila. 8)
Brando tylko maczał palce w swojej postaci, nic więcej. W tym filmie wszystko jest genialne, wszystko wznosi się na poziom sztuki. Nikt już nie nakręci lepszego filmu. Zarówno Czas Apokalipsy i Ojciec Chrzestny to dzieła dużo lepsze od swoich pierwowzorów. Tak jak tutaj ktoś wspomniał, Rozmowa jest też sztandarowym dziełem Coppoli.